W dniu 3 lipca 2010r zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami podjęliśmy się przeniesienia kapliczki św. Floriana z centralnej części placu i posadowić tuż przy ogrodzeniu. Zadanie było skomplikowane, ponieważ kapliczkę przenosiliśmy w całości starając się przy tym by jej nie naruszyć i nie uszkodzić. Do tego celu potrzebny był nam dźwig, który zjawił się tuż przed godz. 10 na placu przy Domu Strażaka w Konieczkowej. Odpowiednio wcześniej obkopaliśmy teren wokół kapliczki, aby można było założyć pasy oraz stalowe liny za same fundamenty. Tuż po po wybraniu ziemi kapliczka zaczęła się przechlać i było ryzyko, że się przewróci - w szybkim tempie została zabezpieczona stemplami, które podtrzymywały kapliczkę zabezpieczając ją przed przewróceniem.
Nadeszła chwila, w której dźwig miał podnieść i przenieść kapliczkę w przygotowane dla niej miejsce, założone pasy oraz liny, silnik na wysokich obrotach a kapliczka stoi... okazuje się, że dźwig 16 tonowy nie sprosta temu zadaniu - kapliczka okazuje się za ciężka i potrzeba większej maszyny. Na szczęście w okolicy przy budowie mostu stał dźwig 50 tonowy, który chwilę później stał już u nas na placu. Odpowiednie ustawienie maszyny, założenie lin i powoli kapliczka unosi się do góry. Po przeniesieniu kapliczki w jej nowe miejsce, zabezpieczyliśmy ją, odpowiednio stabilizując.
Następnie prace porządkowe, zasypanie dziury po kapliczce oraz zalanie betonem fundamentów kapliczki w jej nowym miejscu. Pracy było naprawdę sporo, ale opłacało się, gdyż kapliczka teraz stoi w odpowiednim dla niej miejscu, a św. Florian widzi co się dzieje na całym placu przy Domu Strażaka w Konieczkowej 
W dniu 3 lipca 2010r zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami podjęliśmy się przeniesienia kapliczki św. Floriana z centralnej części placu i posadowić tuż
przy ogrodzeniu. Zadanie było skomplikowane, ponieważ kapliczkę przenosiliśmy w całości starając się przy tym by jej nie naruszyć i nie uszkodzić. Do
tego celu potrzebny był nam dźwig, który zjawił się tuż przed godz. 10 na placu przy Domu Strażaka w Konieczkowej. Odpowiednio wcześniej obkopaliśmy
teren wokół kapliczki, aby można było założyć pasy oraz stalowe liny za same fundamenty. Tuż po po wybraniu ziemi kapliczka zaczęła się przechlać i było
ryzyko, że się przewróci - w szybkim tempie została zabezpieczona stemplami, które podtrzymywały kapliczkę zabezpieczając ją przed przewróceniem.
Nadeszła chwila, w której dźwig miał podnieść i przenieść kapliczkę w przygotowane dla niej miejsce, założone pasy oraz liny, silnik na wysokich obrotach
a kapliczka stoi... okazuje się, że dźwig 16 tonowy nie sprosta temu zadaniu - kapliczka okazuje się za ciężka i potrzeba większej maszyny. Na szczęście
w okolicy przy budowie mostu stał dźwig 50 tonowy, który chwilę później stał już u nas na placu. Odpowiednie ustawienie maszyny, założenie lin i powoli
kapliczka unosi się do góry. Po przeniesieniu kapliczki w jej nowe miejsce, zabezpieczyliśmy ją, odpowiednio stabilizując. Następnie prace porządkowe,
zasypanie dziury po kapliczce oraz zalanie betonem fundamentów kapliczki w jej nowym miejscu. Pracy było naprawdę sporo, ale opłacało się, gdyż kapliczka
teraz stoi w odpowiedniem dla niej miejscu, a św. Florian widzi co się dzieje na całym placu przy Domu Strażaka w Konieczkowej ;-)